Oba zespoły spotkały się miesiąc temu. Artego wyrwało wtedy zwycięstwo w samej końcówce meczu. Jeszcze w trzeciej MKK prowadziło. - Robiliśmy książkowe akcje, których nie potrafiliśmy skończyć - żałował po meczu Teodor Mołłow. Były selekcjoner męskiej reprezentacji Bułgarii, a dziś szkoleniowiec MKK, musi liczyć na słabszą formę bydgoszczanek. Różnica w potencjale obu zespołów jest bardzo duża. Artego jest faworytem i chce rozstrzygnąć rywalizację w dwóch meczach, by jak najszybciej rozpocząć przygotowania do kolejnej fazy.
Od ostatniej ligowej kolejki do początku play-off minął tydzień. - Drugą rundę fazy zasadniczej zakończyliśmy z jedną porażką, z Wisłą
Kraków. Resztę meczów wygraliśmy, czyli zanotowaliśmy progres w porównaniu z pierwszą rundą - tłumaczy trener Artego Tomasz Herkt. Drużyna przygotowuje się tak samo jak do tej pory. - Nie jesteśmy w stanie nic poprawić i nic zepsuć. Mikrocykl robimy taki sam. Nie biegamy więcej, nie dźwigamy większych ciężarów.
W bezpośredniej walce o medale Artego niemal na pewno zmierzy się z Energą
Toruń. - Niezależnie od tego, na którym miejscu drużyny skończyły fazę zasadniczą, grę zaczynają od nowa. Decydują pojedyncze mecze, koncentracja musi być maksymalna. Przestrzegam kogokolwiek, żeby myślami był w ewentualnym półfinale z Energą - mówi Herkt.
Początek poniedziałkowego meczu w Artego Arenie o godz. 18.00. Drugi mecz w Siedlcach zaplanowano na sobotę. Ewentualny trzeci mecz odbędzie się tydzień później.