Po prowadzeniu Energi 5:0 Artego zdobyło 11 punktów z rzędu i Elmedin Omanić wziął przerwę na żądanie. Z ławki wchodziły kolejne torunianki, ale drużyna kompletnie się zacięła. Artego wygrywało 17:5. Niemoc przerwała dopiero Tijana Adjuković.
Nerwy i wagę spotkania widać było na boisku. Oba zespoły nie trafiały rzutów spod samej tablicy. Koszykarki wielokrotnie wypuszczały piłkę z rąk. Więcej strat zanotowały torunianki (19 przy 16 Artego).
W tym chaosie odnajdywała się drużyna z
Bydgoszczy. Przez większość pierwszej połowy utrzymywała przynajmniej dziesięciopunktową przewagę. Energa przed przerwą zmniejszyła straty do sześciu "oczek". Trafiały Maurita Reid (12 z 25 punktów Energi w pierwszej połowie) i Amanda Jackson.
Artego mogło się obawiać przegranej walki pod koszami. Z powodu kontuzji pleców nie wystąpiła Markeisha Gatling. Potężnie zbudowana Amerykanka nawet nie wyszła na rozgrzewkę. Niemal na pewno podobnie będzie w czwartek. Bez Gatling Artego brakuje pod koszem centymetrów i mięśni. Tylko Martyna Koc ma więcej niż 190 cm wzrostu. W Enerdze są trzy takie zawodniczki - Amber Harris, Tijana Adjuković i Agnieszka Fikiel. Ale to Amisha Carter była najlepszą zawodniczką pod koszami, rzuciła 20 punktów. Trzy torunianki tylko 11. - Wiedziałyśmy, że mecz będzie trudny, 40 minut walki. Skupiłyśmy się na obronie i to się udało - mówiła po meczu Carter.
W końcówce Artego prowadziło 55:47, ale dało się dogonić. Na pięć minut przed końcem Aleksandra Pawlak dała Enerdze wyrównanie (55:55). Trzy minuty przed końcem Darxia Morris wyprowadziła Artego na czteropunktowe prowadzenie. Kiedy chybiła Reid, Omanić zdjął marynarkę i rzucił ją na parkiet. Minutę przed końcem po rzutach Misiuk było 60:56. Potem oba osobiste trafiła Morris, jeden wykorzystała Carter. Pierwszą bitwę wygrało Artego. - Po pierwszym meczu gratuluję zespołowi z Bydgoszczy i nie mam już nic więcej do powiedzenia - powiedział na konferencji prasowej Omanić. - Utrzymaliśmy przewagę własnego boiska. Jestem zadowolony z poświęcenia drużyny. Pomimo wąskiej rotacji rozstrzygnęliśmy ten mecz w obronie. Ale jeden mecz tego nie przesądza - powiedział trener Artego Tomasz Herkt.
Rywalizacja toczy się do trzech zwycięstw. Kolejny mecz w czwartek o 18.30 w Artego Arenie, potem dwa spotkania w
Toruniu. Ewentualny piąty mecz za dwa tygodnie w Bydgoszczy. W pierwszym meczu drugiej półfinałowej pary Wisła
Kraków pokonała CCC
Polkowice.
Artego Bydgoszcz - Energa Toruń (18:10; 13:15, 19:16, 13:15)
Artego: Carter 20, Morris 17 (1), McBride 10 (1), Kuin 6, Mowlik 5 (1), Bekasiewicz 3 (1), Krężel 2, Koc 0.
Energa: Reid 17 (3), Jackson 13, Adjuković 7, Walich 6, Makowska 5 (1), A. Harris 4, Pawlak 3 (1), Misiuk 1, Fikiel 0, Suknarowska 0, R. Harris 0.