- Nie sądzę, bym miał dużo pracy. Jednak dla bramkarza najcięższe są mecze, w których ma jedną czy dwie naprawdę ważne interwencje. Wówczas trudniej o zachowanie koncentracji. Tak może być właśnie w meczu z Zawiszą, choć według mnie to całkiem ciekawy zespół, w którym jest kilku niezłych obcokrajowców i trochę dobrej młodzieży - prognozuje Sebastian Małkowski, bramkarz Lechii. W siedmiu meczach puścił sześć bramek.
Gdańszczanie zdecydowanie najbardziej obawiają się najlepszego strzelca naszej drużyny Bernardo Vasconcelosa (3 gole). Portugalczyk ze względu na problemy z barkiem ostatnio mniej trenował, ale w
Bydgoszczy nikt nie wyobraża sobie, by miało go zabraknąć w sobotę w
Gdańsku.
Czy Małkowski ma aby rację? Dyskutuj i dołącz do nas na Facebooku Sport.pl Bydgoszcz »