W Zabrzu bydgoszczanie przegrali 2:3. Być może wynik byłby lepszy, gdyby nie brak na boisku najlepszego snajpera Zawiszy Bernardo Vasconcelosa. Chociaż zagrał w Zabrzu tylko kwadrans, zdążył strzelić swoją piątą bramkę w ekstraklasie. Potem zmogła go kontuzja mięśnia przywodziciela uda. Na szczęście badanie USG nie wykazało naderwania, tylko naciągnięcie. Vasconcelos już trenuje. - To twardziel. Mógłby pewnie ponarzekać, że go coś jeszcze boli, ale sam rwie się na boisko - mówi trener Ryszard Tarasiewicz.
Jest więc prawdopodobne, że Vasconcelos pojawi się w jedenastce na Koronę. Jego absencja oznaczałaby potężną stratę w sile ognia Zawiszy. Nie jest w stanie go w 100 procentach zastąpić ani Jakub Wójcicki, ani Wahan Geworgian. 34-letni Portugalczyk to lis pola karnego,
piłka sama go szuka w tej przestrzeni.
Vasconcelos nie daje się urazowi mięśnia, ale lewoskrzydłowy Luis Carlos przegrał z przeziębieniem i ostatnio nie trenował. Jesienny chłód w tym tygodniu zaszkodził Brazylijczykowi. - Miał stan podgorączkowy. To piłkarz o drobnej budowie, taka waga piórkowa, gdyby zastosować bokserską terminologię. Każda infekcja odbija się tym mocniej na jego wydolności. Uczulamy zawodników, żeby szczególnie teraz uważali na przeziębienia, ubierali czapki i kurtki - tłumaczy Tarasiewicz.
Przed meczem okaże się, czy Luis Carlos będzie mógł zagrać. Może go zastąpić Piotr Petasza. Do obrony wraca natomiast Igor Lewczuk, który w Zabrzu odcierpiał karę za żółte kartki. - Igor to silne ogniwo zespołu. Daje nam wiele tak w ataku, jak i obronie - mówi szkoleniowiec Zawiszy
Trener Tarasiewicz przyglądał się także od środy nowemu zawodnikowi. Na testy przyjechał Brazylijczyk Eder. 25-latek grał w swoim kraju na poziomie trzeciej ligi. Jest lewonożnym napastnikiem - Ma być u nas do piątku, ale to moim zdaniem za mało, żeby realnie ocenić jego umiejętności. Będę się starał o przedłużenie testów - stwierdza trener bydgoszczan.
Jesteś kibicem Zawiszy? Dyskutuj i dołącz do nas na Facebooku Sport.pl Bydgoszcz