Jesteś kibicem Zawiszy? Dyskutuj i dołącz do nas na Facebooku Sport.pl Bydgoszcz
Najtrudniejszy był ostatni sprawdzian bydgoszczan w Hiszpanii. Spotkali się z Dynamem
Moskwa, w którym gra wielu zawodników o uznanych nazwiskach. - Moi zawodnicy zyskali dzięki niemu pewności siebie. Dodaje tego poczucie, że gra się jak równym z równym z piłkarzami pokroju Żirkowa czy Kuranyiego - mówi Tarasiewicz. - A przecież jest tak, że jeden taki zawodnik zarabia więcej niż wynosi cały
budżet Zawiszy - dodaje.
Tak jest w przypadku np. Kuranyiego, który zarabia rocznie ok. 6 mln euro, a budżet klubu z
Bydgoszczy to niespełna 3 mln euro, a więc dwa razy mniej.
- Pobyt w Hiszpanii dał same pozytywy. Zagraliśmy pięć ciekawych sparingów - mówi Tarasiewicz. Trzy z nich Zawisza przegrał (1:2 ze Skenderbeu Korcza, 0:1 z Otelul Galati i 1:2 z Dynamem Moskwa), jeden zremisował 1:1 z bułgarskim Liubimec oraz jeden wygrał - 6:1 Jurmalaą z Łotwy.
W sobotę o 13 Zawisza, już w Bydgoszczy, zagra ostatni sparing - z Arką Gdynia.